środa, 1 maja 2013

Lentilkowe szaleństwo!

Oj szaleństwo!:) Mocno pracochłonna ta moja nowa lentilkowa dekoracja, a co gorsza (jeśli mogę komuś coś doradzić) odkryłam, że najlepiej byłoby obłożyć tort lentilkami niedługo przed podaniem (jeśli jest taka możliwość), ponieważ bardzo szybko się rozpuszczają i niestety odpadają i psują walory estetyczne... :/ Nie przetrwają na torcie nocy w lodówce.
Poza tym fajna z nimi zabawa (:P)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dziecięce torty urodzinowe


A chodzi mi na przykład o wspólny tort dla braciszka i siostrzyczki. Pierwsze zdjęcia przedstawiają tort na drugie i trzecie urodziny Amelki i Miłoszka (ta pusta przestrzeń, to miejsce na świeczkę:), w środku brzoskwinie i jagody. Ten poniżej to wydanie tegoroczne, z jagodami i truskawkami.

Pięćdziesiątka!



Jak już o pełnoletności wspomniałam, to aż żal by było nie zaprezentować tortu, który pojechał na 50-te urodziny pewnej Dorotki. A ponieważ ode mnie do miejsca  imprezy musiał wytrzymać 100km transportu, a ja wymyśliłam sobie, że będzie piętrowy, to powstał płotek z wafelków, który świetnie sprawdził się w roli systemu zabezpieczającego przed rozpadem :)

Chrzciny


Powiało innością.... z dwóch powodów. Postanowiłam wypróbować nową dekorację na torcie, którą zainspirowałam się podczas przeglądania stron internetowych. A także coś innego w środku - brzoskwinie zastąpiłam truskawkami z syropu. Jak tu nie lubić truskawek i bitej śmietany? :)
Wielki buziak dla uroczego Antoniego, któremu ten tort piekłam!

Wielkanocne wypieki


Choć wielkanocne baby i mazurki  mocno sobie cenię, to zawsze przy okazji tych świąt staram się wyprodukować coś innego, niekoniecznie mającego związek z tradycyjnymi wypiekami. Tym razem,  zapewne wielu z nas znane ciasto SHREK. Biszkoptowy spód, krem budyniowy na zielonym soku Pysio, delicje i na to bita śmietana i zieloną galaretką. Pyyycha:)

Tort pełnoletni...



Stwierdzam, że udekorowanie tortu urodzinowego dla chłopaka, tym bardziej na 18tkę, i jeszcze bez użycia gotowych figurek to trudne wyzwanie. Myślę, że udało mi się temu sprostać. Piotrek też był zadowolony:)
W środku brzoskwinie i jagody w bitej śmietanie, jak zwykle zresztą (:P)

W poszukiwaniu wiosny...

Za oknami szaro, wiosny nie widać, więc ciut koloru w postaci różowych, zielonych i żółtych bez wrzuciłam na wierzch mojego nowego ciasta. Przepis odkopałam w swoim przepastnym zeszycie, dojrzewał w nim chyba jakieś dwa lata, aż w końcu zdecydowałam się sprawdzić co kryje się pod nazwą CHAŁWOWIEC.
Jak sama nazwa wskazuje, jednym z kremów jest krem chałwowy. Do tego robi się także krem czekoladowy, między którymi układa się bezy, a to wszystko jest ukryte w kakaowym biszkopcie.
Oba kremy są rewelacyjne w smaku pod warunkiem, że ktoś lubi chałwę i czekoladę:) Jak dla mnie pychota! Gdyby ktoś potrzebował przepisu, chętnie się podzielę :)

Reaktywacja?

Wypadałoby w końcu się zreaktywować. . . założyć bloga i nie umieszczać nowych postów przez kilka miesięcy - wstyd:) A więc ciut nowości...