poniedziałek, 8 kwietnia 2013

W poszukiwaniu wiosny...

Za oknami szaro, wiosny nie widać, więc ciut koloru w postaci różowych, zielonych i żółtych bez wrzuciłam na wierzch mojego nowego ciasta. Przepis odkopałam w swoim przepastnym zeszycie, dojrzewał w nim chyba jakieś dwa lata, aż w końcu zdecydowałam się sprawdzić co kryje się pod nazwą CHAŁWOWIEC.
Jak sama nazwa wskazuje, jednym z kremów jest krem chałwowy. Do tego robi się także krem czekoladowy, między którymi układa się bezy, a to wszystko jest ukryte w kakaowym biszkopcie.
Oba kremy są rewelacyjne w smaku pod warunkiem, że ktoś lubi chałwę i czekoladę:) Jak dla mnie pychota! Gdyby ktoś potrzebował przepisu, chętnie się podzielę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz